Galopowałem i galopowałem... Zaczynało mi się już nudzić. Przez ostatnie
dwa lata nie robiłem niczego mądrzejszego poza bieganiem w kółko!
Postanowiłem przenieść się w inne miejsce. Tak też zrobiłem i chwilę
potem cwałowałem w stronę południa. Dość długo trwała moja wyprawa, ale
ja nie zmęczyłem się ani trochę. W końcu usłyszałem tętent czyichś
kopyt. Rozglądałem się wokoło, w końcu dostrzegłem piękną, ciemną klacz.
Podbiegłem do niej mając nadzieję, że ona pomoże zorientować się w
terenie. Wybiegłem na przeciw niej, a ona zatrzymała się i popatrzyła na
mnie nieufnie.
-Kim jesteś?-zapytała.
-Jestem Pride, a ty?
<Ruffian, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz